sobota, 18 maja 2013

Głód / "cenię sobie poczucie wolności"


Znalazłam dziś mój ulubiony wywiad przeprowadzony przez ulubioną Agatę Janik w Elblągu. Ze mną. O teatrze. 2009 r. Dziś, 19 maja 2013 roku mogę się pod nim podpisać rękoma i nogami. Oczywiście, część rzeczy nieco zmodyfikować, pogłębić, ale priorytety są właściwie te same. Uderzyło mnie to, bo głód Teatru jaki wówczas czułam był (jak zresztą od wielu lat wcześniej) ogromny. Mniej lub bardziej zaspokajany w zależności od okoliczności. Czytając teraz ten tekst poczułam jak bardzo jego aktualność zapiera dech i boli. Bo intensywność jest ta sama, świadomość zdecydowanie większa tylko obecnie możliwości brak. Bo zamiast rozwijać się, szukać, zdobywać kolejne poziomy rozwoju, poznaję siebie inaczej, odwrotnie. Poznaję siebie biologicznie. Od strony ubytku. Od amputacji. Czasem czuję, że mastektomia jest nie tylko fizyczna. Czasem odczuwam ją tak potwornie wewnętrznie, kiedy uświadamiam sobie, że wraz z piersią wycięli mi chwilowo możliwość życia Teatrem i w Teatrze. Wiem, za jakiś czas będę miała rekonstrukcję. Będę miała piersi idealne, na wymiar, na miarę. Tyle kobiet o tym marzy, prawda? Tak samo Teatr, przecież też do niego wrócę. Proste.... Tylko tyle, że wcale nie takie proste. Bo czuję, czasem tygodniami jak fizycznie brakuje mi pracy, Teatru.

 http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/133332.html


"Co najbardziej "kręci" Cię w zawodzie aktora?
- To, że podczas pracy nad rolą człowiek odczuwa niesamowitą, specyficzną energię, ociera się w pewien sposób o coś pierwotnego, atawistycznego. Ludzie od wieków szukali odpowiedzi na pytania o rzeczy najważniejsze, o aksjomaty, o siebie. Praca aktora to oscylowanie pomiędzy poszukiwaniem gestu, jaki wykonuje tworzona przez nas postać, kiedy bierze do ręki szklankę z wodą, a pytaniem o istotę miłości i czy Bóg istnieje. Bez względu na to, czy spektakl oglądasz, czy w nim grasz, czasem boli, bo dotyka spraw głęboko ukrytych, zmusza do rozrachunku z samym sobą. Czasem przychodzi ktoś po spektaklu i mówi, że płakał i że dziękuje. To znaczy, że się udało, że ktoś coś dostał, z czymś ode mnie wyjdzie z teatru. Dla takich momentów warto wykonywać ten zawód." 

"Lot nad kukułczym gniazdem" reż. Wiaczesław Żiła/ fot Artur Mieczkowski

"Kolacja dla głupca" reż. Ewa Marcinkówna / fot. Artur Mieczkowski

"Małe zbrodnie małżeńskie" reż. Dorota Lulka / fot. Artur Mieczkowski
Jak ja za tym tęsknię...
"Aż do bólu" reż. Bartek Wyszomirski / fot. Artur Mieczkowski
(zdjęcie z próby)

"Aż do bólu" reż. Bartek Wyszomirski / fot. Artur Mieczkowski

"Aż do bólu" reż. Bartek Wyszomirski / fot. Artur Mieczkowski
(zdjęcie z próby)




"Aż do bólu" reż. Bartek Wyszomirski / fot. Artur Mieczkowski

"Aż do bólu" reż. Bartek Wyszomirski / fot. Artur Mieczkowski

"Aż do bólu" reż. Bartek Wyszomirski / fot. Artur Mieczkowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz