Burza
burza, burze / deszcz , deszcze
piękny dzień, papiery o zasiłek pielęgnacyjny złożone, Babci odwiedzona w szpitalu, kawa wypita, refleksja zrobiona... no właśnie... po pierwsze podpisałam dziś formułkę " na utrzymaniu męża (...)". Boże w życiu nie przypuszczałabym, że będę na czyimś utrzymaniu, choćby najukochańszego Człowieka. Chodzi po prostu o świadomość. O poczucie, że obecnie jestem tak totalnie zależna i nie posiadająca właściwie " swoich torów po których jedzie mój pociąg". Gorzkie. Poza tym doszłam pierwszy raz w życiu do wniosku, że twierdzenie dotyczące tego, że NICZEGO W ŻYCIU NIE ŻAŁUJĘ jest NIEPRAWDZIWE. poraziło mnie to. Bo przecież zawsze twierdziłam, że nawet porażki czy złe decyzje są dla mnie ważne. Właściwie tak. Ale spotkałam na spacerze z Psą Subaru Forestera, dokładnie takiego jak nasz ukochany, rok temu rozbity przeze mnie. Uświadomiam sobie, że mam obsesję na punkcie Subaru. Że za każdym razem kiedy je widzę czuję autentyczną tęsknotę, że je uwielbiam, że marzę o nim codziennie... Nie brzmi to dobrze, ale tak jest... I właśnie dzięki tej refleksji uświadomiłam sobie, że żałuję. Żałuję ponad wszystko, że 8 sierpnia 2012 mimo wszystkich znaków, które mówiły NIE JEDŹ siadłam za kierownicę i cudem tylko nie zabiłam mojego Męża, siebie, współużytkowników drogi Żałuję, bo mogłabym wszystko zniszczyć. Żałuję, bo zniszczyłam nasz ukochany samochód. Coś co dawało mi tak cudowne poczucie wolności i absolutną radość. Żałuję codziennie. Niektórzy powiedzą pewnie "idiotka, żyje, mąż żyje, udało się, mogło być gorzej, to tylko samochód". Wiem, wszystko to prawda. Tylko czemu codziennie tak za nim tęsknię???? Bo był moją wolnością, której tak nie mam?
Druga rzecz, której nie mogę nie żałować to to, że było tyle momentów, w których zawiodłam moich Przyjaciół... i tego się wstydzę. I bardzo chcę, żeby takich burz było w moim życiu jak najmniej. Bo refleksje są bezcenne. Szczególnie być może te gorzkie. Tylko tę gorycz tak ciężko znieść...
NIENAWIDZĘ MIEĆ DOŁA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Druga rzecz, której nie mogę nie żałować to to, że było tyle momentów, w których zawiodłam moich Przyjaciół... i tego się wstydzę. I bardzo chcę, żeby takich burz było w moim życiu jak najmniej. Bo refleksje są bezcenne. Szczególnie być może te gorzkie. Tylko tę gorycz tak ciężko znieść...
NIENAWIDZĘ MIEĆ DOŁA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
źródło: internet znalazłam muzyczne remedium na niedociągnięcia świata i umysłu TOOL / LATERALUS / GENIALNE http://www.youtube.com/watch?v=Kt6jb00PIt8 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz