jazz & dreams czyli krótka historia raka
o tym jak niemożliwe staje się możliwe i o zakochaniu w życiu:)
poniedziałek, 16 września 2013
radioactive
jesień? zmęczenie? nie wiem o co chodzi. mam mega doła. nic mi się nie chce. nie udaje mi się na niczym dłużej skoncentrować. chyba znów oduczyłam się odpoczywać. a może to kolejny atak frustracji? choreoterapia w Lublinie nie rusza. Zbyt mało chętnych. Zastanawiam się nad arteterapią w Warszawie albo rehabilitacją tancerzy i chjoreoterapią w Łodzi. Ale tu okazuje się, że finansowa strona studiowania jest delikatnie mówiąc, /niezachęcająca. Może jakieś zniżki dla inwalidów, ale to dopiero jutro będę mogła sprawdzić. Może to i dobrze. Chwila czasu do wsłuchania się w siebie i mam nadzieję podjęcia dobrej decyzji. Chcę, żeby ten rok był po coś, żeby był konstruktywny. rozwojowy. Potrzebuję rozwoju. Organicznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz