Czuję zmęczenie.
upiekłam pierwszy od miliona lat świetlnych biszkopt z czarną porzeczką. nieco zbyt suchy, ale Odiemu musi wyjątkowo smakować, bo już dwa razy starał się mimochodem go podrżreć;)
Za Sebem tęsknię. Ale doszliśmy do wniusku, że dobrze, że nie pojechałam z nimi do pięknego miasta na W. bo na pewno wrócilibyśmy z kolejnym zwierzakiem, a to nawet na moje standardy, nieco zbyt extrawagancki pomysł;)
Zaczyna kiełkować kolejny rozdział bajki o Mo. Jak zwykle jestem bardzo ciekawa co się wydarzy.
i mam nieodpartą chęć na Alicję w Krainie czarów i po drugiej stronie lustra:)
dziwny dzień. ale nic dziwnego, skoro pytając Mo o to, co jej się śni, słyszy się: zielone, smażone, muchomory;)
źródło: internet |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz