poniedziałek, 22 lipca 2013

dzianie się

Wczoraj kolejny raz doświdczyłam spotkania człowieka z człowiekiem zwielokrotnionego, a przez to jeszcze piękniejszego. Aneta obdarowała nas swoimi przyjaciółmi. Dzień na tarasie, dzień obżarstwa ponad miarę, dzień, w którym poznaliśmy Ludzi pięknych, wspierających, mądrych. Ludzi,których postawa w obliczu choroby bliskiego człowieka jest wielka i wspaniała. Aneta, DZIĘKI:*:*:*:*:*:*:* a poza tym w takich okolicznościach straszność raka maleje do rangi tyci problemu do rozwiązania;);):):) najważniejsze, że podejmuje się walkę na 100% i wierzy, że się uda ponad wszelką wątpliwość. I tak ma być:):):)

 Poza tym na pytanie Martuli "co się u nas dzieje" nie było mi tak prosto odpowiedzieć, bo uświadomiłam sobie, że obecnie nasze życie jest przepełnione "dzianiem się" w najpiękniejszym wydaniu. Po pierwsze małymi kroczkami zbieram sie do usystematyzowania pracy nad "Bogiem", pisaniem książki i ogarnięciem sesji fotograficznych do Projektu rako-TWÓRCZEGO. Zadanie: usystematyzować te trzy zagadnienia w tym tygodniu. Po drugie zaczęłiśmy wczoraj pracę nad nagrywaniem w formie audiobooków moich bajek terapeutycznych. Te działania zamierzam prowadzić dwutorowo. Po pierwsze kontynuować pisanie, po drugie powolutku będziemy je "audiobukować;)). Kolejna rzecz, to działąnie -niespodzianka dzięki Dominicowi, o którym na razie nie chcę pisać, ale jest źródłem mojej niebywałej radości:):):):) Poza tym kontynuuję historyczne wycieczki naukowe z moim korepetycyjnym młodym adeptem mediawistycznych meandrów historycznych;) Nie zapominając o tyyyylu pomysłach, które nieustannie rodzą mi się w głowie, filcowaniu, do którego powoli wracam, fotografowaniu, które odkrywam, z coraz większą radością. Tak, nasze życie jest przepełnione pięknem i działaniem:):):)i wspaniałymi Ludźmi, którzy stanowią nieustanną inspirację:):):):):):):):):)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz