środa, 26 czerwca 2013

gadżeciara  i małe radości:):):):):)


Od dwóch dni jestem świadkiem czegoś niebywałego. Zdjęcie Ani, które zrobiła mi po operacji i jego publikacja wywołało niebywałą dyskusję o raku etc. Jestem szczęśliwa, bo to jedno z założeń mojego projektu rako-TWÓRCZEGO, żeby fantastyczni fotografowie, którzy zadeklarowali już tak dawno swoją chęć współuczestnictwa w nim, zrobili, każdy wierny swojej estetyce i stylistyce, sesje zdjęciowe ludziom(nie tylko Amazonkom),  którzy chorują lub chorowali i zwyciężyli z nowotworem lub inną przewlekłą chorobą lub niepełnosprawnością. Bo chcę pokazać wraz z nimi LUDZI a nie ideę choroby. Chcę pokazać tą cichą walkę często na śmierć i życie, to zmaganie się z sobą, z własną cielesnością, fizycznością, seksualnością. Marzę o tym, żeby pokazać jak ci ludzie pięknie walczą codziennie o siebie, czasem z najtrudniejszym przeciwnikiem bo z samym, z samą sobą. Chcę pokazać jak piękni, jak silni, jak mocni i kreatywni są. Jak pełni erotyzmu nawet w najbardziej okaleczonym przez chorobę ciele. Chcę pokazać jak ważni są ludzie będący osobami wspierającymi (małżonkowie, przyjaciele, rodziny). Chcę pokazać, że ci ludzie się NIE PODDAJĄ. Że żyją pełnią życia, że kochają, marzą, zdobywają świat. Taki cel miała również ta sesja. Bo sama sobie chciałam pokazać, że bez tego tak "konstytuującego" moją kobiecość we współczesnym świecie atrybutu mogę patrzeć na siebie bez obrzydzenia, że mogę pokochać swoją cielesność na nowo, że nie chcę uciekać. Gdyby nie mój Mąż byłoby mi tysiąc razy ciężej. Bo to jego oczami patrzę do tej pory na siebie, szczególnie kiedy to patrzenie wymaga dużo samozaparcia. I za to codziennie jestem wdzięczna. Dlatego wiem, jak ważna jest ta dyskusja, jak obnaża naszą społeczną "niedouczoność", brak tolerancji, nieświadomość. Pokazuje płaszczyzny, na których jest jeszcze dużo do zrobienia i to jest bezcenne. Taki jest jeden z celów projektu rako-TWÓRCZEGO, jego części związanej z fotografią. A z drugiej strony ta sytuacja pokazuje jak WSPANIALI, MĄDRZY LUDZIE ŻYJĄ WŚRÓD NAS. i JESTEM DUMNA I ZASZCZYCONA, że tylu z Was nie od dziś gości w moim życiu:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*
A żeby nie było znów tak poważnie.... jestem pooootworną gadżeciarą:):):):):) i ku mojej ogromnej radości szczęśliwego trzylatka przedłużyliśmy dziś obydwoje z Sebem umowy i z dziką radością poznajemy nowe telefony;););)duża dziewczynka i duży chłopczyk w akcji:):):):) ach te zabawki:):):) tylko nadal nie rozumiem: czemu nie przeniosło mi zdjęć do kontaktów??????eh...;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz