sobota, 12 października 2013

PREMIERA

Dziś premiera "Gier ekstremalnych" Asi . Jedziemy. I następuje przedziwny fenomen, że pierwszy raz czuję stres przed NIE- moją premierą. Zastanawiam się czy to ze względu na temat (tekst jest oparty na dramacie studentki Labolatorium Dramatu, która również walczyła z rakiem, ona niestety przegrała...), czy dlatego, że czuję, że Asia mi biska bardzo bardzo. Cieszę się ogromnie, że dziś tam będziemy, Jest to dla mnie wydarzenie absolutnie nieporównywalne z niczym. Przedziwne to i do końca dla mnie niezrozumiałe ta ilość emocji. Boję się też tego, że tak bardzo brak mi czasem Teatru. Tego instytucjonalnego, zespołowego, z repertuarem, który czas trzyma w pewnych ramach, z próbami, z adrenaliną i poszukiwaniem podczas nich. Boję się tego, że znów poczuję, jak bardzo ten brak boli w konfrontacji z Teatrem mówiącym o czymś ważnym i mówiącym o tym pięknie (bo w to nie wątpię skoro wychodzi to spod ręki Asi). Boję się tego, że ten brak w zestawieniu z tematem i tym ciągłym strachem przed tym, że w końcu przegram z rakiem, bo ten strach tak głęboko gdzieś jest, dziś wieczorem może mnie po prostu rozjechać. Ale cóż... jest ryzyko- jest zabawa. Trochę to jak rosyjska ruletka, ale myślę, że najważniejsze, że tam będziemy, że będę mogła się z tym zmierzyć. Że mam nadzieję, że znów zwyciężę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz