poniedziałek, 19 sierpnia 2013
sklep dla samobójców i radość życia;););)
Kraków:):):) mieszkałam tu cały rok 10 lat temu i nigdy nie wydawał mi się szczególnie urokliwym miastem, a teraz z dnia na dzień zakochuję się w nim bez pamięci. Warsztaty bezbłędne chociaż moja potrzeba pracy z co poniektórymi reżyserami po poznaniu ich od strony czysto ludzkiej niknie w niezwykłym wprost tempie... no cóż, wszystko w swoim czasie. Być może niebawem, być może nigdy;) W każdym razie każdy dzień warsztatów przynosi mi nowe wyzwania, nowe doświadczenia, konfrontacje. Jest mi z tym dobrze. Kolejny raz potwierdzam sama sobie, że jestem najszczęśliwsza mogąc pracować spełniając przy tym moją największą pasję:):):) Chociaż jak zwykle niespodzianki zmieniają perspektywę różnych aspektów. Na przykład utrata głosu na warsztatach aktorskich jest dosyć znaczną "extrawagancją" mojego organizmu... brzmię jak zdarty po szczekaniu wściekły pies...Ale za to seans Sklepu dla samobójców w kinie Mikro z Kasią i Grzegorzem to prze-cud-ne!!! Kochani dla wszystkich Was: pięknej nocy i wspaniałych snów:*:*:*:*:*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz